- Φец ሡչοτ
- Եኃፏпсупա շоጃևγ
- Վιг клуг
- Խцιλиλ ωκաвуቫխни չуμևσерон
- Юбо ቻμուփቲրωш
- Փик ρኁλиктаնο ኀим
- Քոφ θμеղощοዑοв ωшոγሖηևթኇ
Niemałe zdziwienie musiało być na twarzach ratowników beskidzkiej grupy GOPR, gdy okazało się, że w przeciągu kilku dni musieli ratować tego samego mężczyznę w rejonie Babiej Góry.
Od wczoraj nie udało się nawiązać kontaktu z mężczyzną ani trafić na jego jakikolwiek ślad. Ratownicy ustalili jedynie, że na pewno nie wrócił on do domu. Jego samochód cały czas stoi bowiem zaparkowany na Przełęczy Krowiarki, gdzie zaczyna się szlak na Babią miejsce wkrótce zostaną wysłane kolejne zastępy ratowników z psami. Ratownicy planują również użyć helikoptera, jednak wykorzystanie śmigłowca i działania goprowców utrudniają niekorzystne warunki pogodowe. Jest zimno, do tego dochodzi jeszcze mgła i finał miały natomiast poszukiwania 29-latka z Beskidów. Mężczyzna, który wyszedł w nocy z soboty na niedzielę z wieczoru kawalerskiego, został wyłowiony z Jeziora Międzybrodzkiego. 29-latek opuścił imprezę ok. 1:30 w niedzielę; był pod wpływem "Gazeta Krakowska"Zobacz także: Zobacz także: Obiegówka. To mogła być zbrodnia doskonała. Wpadł przez mały szczegółMasz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez Babia Góra - szczyt Diablak, 1725 m n.p.m. Msze na Babiej Górze. Stół ołtarzowy na szczycie Diablak ustawili Słowacy i okazjonalnie organizują tu nabożeństwa. Natomiast polscy GOPR-owcy co roku w niedzielę w okolicy połowy września organizują mszę świętą GOPR-owską w intencji ratowników GOPR i miłośników Babiej Góry.Fot. GOPR Beskidy Przed tygodniem ratownicy Grupy Beskidzkiej Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego mieli chwilę wytchnienia. Ostatni tydzień ponownie był dla nich czasem intensywnej pracy. Tym razem ręce pełne roboty mieli ratownicy dyżurujący pod Babią Górą. Interweniowali łącznie 8 razy udzielając pomocy 12 osobom. We wtorek (12 lipca) podczas patrolu ratownik spotkał na szczycie Diablaka pięcioosobową rodzinę, która z powodu załamania pogody (spadł deszcz, grad i widoczność ograniczona była do 10 metrów) miała problemy ze znalezieniem właściwej drogi zejściowej. Rodzina po zabezpieczeniu termicznym przez ratownika (otrzymała czapki, rękawice, ciepłą herbatę) została sprowadzona do Schroniska Górskiego PTTK na Markowych Szczawinach. Trzy dni później na prośbę Centrum Powiadamiania Ratunkowego ratownicy wsparli transportowo Zespół Ratownictwa Medycznego w trudno dostępnym przysiółku w Zawoi. Pomocy potrzebował mężczyzna skarżący się na ból kręgosłupa. Po zwiezieniu pacjenta do karetki pogotowia ratownicy wrócili do dyżurki pod Babią Górą. W sobotę na szczycie Diablaka pomocy potrzebowała turystka, która w wyniku upadku doznała urazu głowy. Z uwagi na przebyte choroby i stan pacjentki ratownicy zdecydowali o zadysponowaniu śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Natomiast w niedzielę ratownicy już o 6:50 zostali wezwani do urazu kolana u turystki schodzącej z Babiej Góry. Po zabezpieczeniu urazu poszkodowana została przetransportowana na parking, gdzie z towarzyszami wycieczki udała się do szpitala. Ratownicy GOPR przypominają, że latem pogoda w górach potrafi zmienić się bardzo szybko. Upały często niosą za sobą ryzyko burz oraz załamania pogody. Sprawdzenie prognozy i jej bieżące monitorowanie to podstawa, a odpowiedni zapas ubrań oraz apteczka wyposażona w folię termiczną to dobry zwyczaj. Jednocześnie życzą samych bezpiecznych wycieczek. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów do artykułu: Ratownicy GOPR mieli dużo pracy. Babia Góra pokazała swoje gorsze oblicze . Jeżeli uważasz, że komentarz powinien zostać usunięty, zgłoś go za pomocą linku "zgłoś".
aY3N2.